Rynek szeroko rozumianych nieruchomości budzi się po zimowej przerwie [ROZMOWA]

Rozmawiamy z Romanem Płoskim, uprawnionym geodetą z Koszalina, prywatnie partnerem Patrycji oraz ojcem dwóch synów Marcela i Oliwiera.

 

Czy w geodezji widać już przebudzenie po zimie?
Rzeczywiście widać już wzmożony ruch w pracach geodezyjnych na terenie naszego regionu. Widać wyraźny wzrost zleceń. Na ten moment mamy ponad 100 zleceń na pracę. W tym roku wykonaliśmy już ponad 20 wytyczeń budynków jednorodzinnych, blisko 50 map do celów projektowych oraz ponad 20 mniejszych i większych podziałów działek. Do tego dochodzi kilkadziesiąt zrealizowanych kompleksowo warunków zabudowy.

 

Czym obecnie się zajmujecie? Jakie instytucje obsługujecie?
Mamy kilka wymagających projektów m.in. obsługę rozbudowy zakładu penitencjarnego w Koszalinie, rozbudowę osiedla w Gminie Świeszyno – blisko 100 budynków mieszkalnych. Pamiętać należy o tym, że każdego dnia obsługujemy lokalne firmy budowlane oraz blisko 10 firm deweloperskich. Mamy również stałe kontrakty z pięcioma biurami projektowymi. Dodatkowo zajmujemy się również rozbudową farm fotowoltaicznych oraz wiatrowych na obszarze województwa pomorskiego. Prowadzimy również prace związane z rozbudową przychodni w Koszalinie oraz budową budynków mieszkalnych wielorodzinnych w Polanowie. Obsługujemy również budowę terenowej stacji badawczo – dydaktycznej wraz z infrastrukturą w Grzmiącej. Tak jak Państwo widzą pracy mamy bardzo dużo, a to dobry znak, bo rynek szeroko rozumianych nieruchomości budzi się po zimowej przerwie.
Jak geodezja wpływa na codzienność? Co zmieniają geodeci w życiu przeciętnego mieszkańca?
Tak naprawdę wszystko się zaczyna od geodezji i kończy. Najpierw wykonujemy mapy do celów projektowych pod inwestycje, potem to tyczymy, a na końcu inwentaryzujemy. Każda inwestycja i wszystko co nas otacza, a wiec każdy element zagospodarowania i architektury czy budynek i budowla, drogi mosty etc, które powstają w naszym otoczeniu są wynikiem pracy geodety. W życiu mieszkańca geodeta ma ogromny wpływ, bo bez niego nie było by rozwoju infrastruktury i zagospodarowania, które otacza każdego człowieka.

 

 

Oprócz działalności zawodowej prowadzi Pan również charytatywną. Skąd na to czas?
Uważam, że trzeba wspierać lokalne inicjatywy, lokalne stowarzyszenia oraz fundacje. Wiadomo, że nie jesteśmy w stanie pomóc każdemu. Ale jako firma dokładamy swoją cegiełkę. Każdego miesiąca wspólnie z redaktorem Markiem Łagockim wybieramy instytucję, czy grupę działaczy, którzy potrzebują wsparcia w postaci sprzętu m.ni. komputerów czy drukarek, materiałów, sprzętów medycznych… Wspieramy również Hospicjum w Koszalinie oraz bezdomne zwierzęta. Pomoc potrzebującym jest moim priorytetem, dlatego na to czas znajdę zawsze. A co najważniejsze dzielę się tym co w życiu osiągnąłem i przekazuję to wsparcie. Mam nadzieję, że nasza działalność spowoduje falę niesienia pomocy i zachęci innych przedsiębiorców, którzy do tej pory nie wspierali lokalnych inicjatyw do działania.
Dziękujemy za rozmowę.
Ja również dziękuję za tak szerokie opisanie naszej działalności. Teraz zabieram się do pracy, a w międzyczasie wytypuję fundację, która w tym miesiącu otrzyma wsparcie.

0 0 votes
Article Rating


Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments