Konieczna jest budowa kolejnych dróg m.in. S11 z Kołobrzegu przez Poznań na Śląsk [ROZMOWA]

Materiał zamawiany/ Rozmowa z posłem do Parlamentu Europejskiego z Pomorza Zachodniego i Ziemi Lubuskiej – prof. Bogusławem Liberadzkim.

Ani się obejrzeliśmy, Panie Profesorze, a pół roku kolejnej kadencji Parlamentu Europejskiego za nami…

To prawda. Mamy odnowiony Parlament i nową Komisję Europejską…

…Ale problemy pozostały. Na przykład Brexit…

Wierzę, że choć mniejsza, to Unia będzie bardziej zwarta, solidarna i bardziej przyjazna dla swoich obywateli. Na przykład „Unia socjalna”, czy „Nowy zielony ład” to niezwykle ambitne plany, by nasza wspólna Europa była miejscem na ziemi, gdzie chce się żyć. To jednak nie jest proste. Problemów nie brakuje, a interesy się ścierają, jak zawsze zresztą w okresie, kiedy wchodzimy w ostatnią fazę konstruowania nowej perspektywy budżetowej.

 

„Zielony ład”, o którym Pan wspomniał – plan osiągnięcia neutralności emisyjnej CO2 do roku 2050 – nie został podpisany przez Polskę…

Mam nadzieję, że to się jednak stanie. Przecież na ten cel ma być do podziału 100 mld USD. A my wiemy, jakie znaczenie dla rozwoju kraju, dla jego bogacenia się mają unijne pieniądze. Każdemu, kto mnie pyta: „A co mi Unia dała?”, mówię: „Rozejrzyj się, człowieku, dookoła”. Nie ma w naszym regionie miasta, czy miasteczka, gdzie nie byłoby parku, wodociągu, gazociągu, oczyszczalni, obwodnicy, ścieżek rowerowych, domu kultury, chodników choćby, które powstały dzięki unijnym dotacjom. No i są jeszcze te dwie sztandarowe inwestycje drogowe – trasy szybkiego ruchu S3 i S6. Tę pierwszą można już przejechać na całym odcinku biegnącym w granicach Zachodniopomorskiego i Lubuskiego. Trasą S6 można zaś przejechać od Szczecina do Koszalina. A przecież zaledwie kilka lat temu były to dwie wąskie, dwukierunkowe drogi krajowe biegnące przez środki miast, wiecznie zakorkowane i niebezpieczne. Dziś ekspresowa dwupasmówka skróciła czas przejazdu ze Szczecina do Koszalina o około godzinę. Zapewniliśmy unijne finansowanie obu projektów. Na przykład odcinek od Goleniowa do Koszalina kosztował 3,9 mld zł, z czego Unia dołożyła 1,55 mld zł. Jako współautor tej operacji mam powody do satysfakcji. Warto przypomnieć, że wcale tak nie musiało być. Rząd PO-PSL forsował budowę S6 od Gdańska do Słupska. Ostatnim akordem tego przedsięwzięcia będzie dokończenie trasy S3 – wydłużenie jej do Świnoujścia, co wiąże się ze spektakularną budową tunelu pod Świną. Świnoujście otrzymało dofinansowanie unijne w wysokości 775,6 mln zł. To 85% wartości całej inwestycji, pozostałe 15%, czyli 130 mln zł, miasto pokryje z własnego budżetu. Wstępny koszt budowy całego tunelu to 950 mln zł. Jednak na tym nie kończą się potrzeby regionu. Konieczna jest budowa kolejnych dróg – S10 ze Szczecina do autostrady A-1 i dalej na Mazowsze oraz S11 z Kołobrzegu przez Poznań na Śląsk. Przed europosłami ponownie walka o jak największe środki na te cele.

Fot. GDDKiA

I tu może być kłopot. Jak powszechnie wiadomo, stosunki rządu PiS-u z Unią Europejską nie są najlepsze…

Unia uważa, że w Polsce są naruszane normy demokratycznego państwa prawnego. Po raz pierwszy w historii uruchomiono procedurę art. 7 Traktatu Europejskiego, która przewiduje nawet zawieszenie w prawach członka Unii. Ponieważ polskie władze w sprawie swojej reformy sądownictwa ustąpić nie chcą, to wielu sprzymierzeńców w tej sprawie nie mamy. Nie jestem pewien, czy zmieni ten obraz wizyta w naszym kraju wiceszefowej KE Věry Jourovej odpowiedzialnej za przestrzeganie praworządności w krajach Unii. Niestety, coraz głośniej mówi się o wprowadzeniu powiązania wypłaty środków unijnych z przestrzeganiem praworządności. Mnie się to nie podoba, bo za błędy rządzących nie powinni odpowiadać obywatele. No ale jest, jak jest. Należy przypuszczać, że podobne stanowisko przeważy na forum Rady Europejskiej. A tam do uzyskania takiej decyzji nie potrzeba jednomyślności wszystkich członków Unii. Do zawieszenia płatności wystarczy większość kwalifikowana. To może być wielkie zagrożenie dla naszych planów. To jest groźba, która zawiśnie nie tylko nad inwestycjami drogowymi. 75% naszych rolników utrzymuje się dzięki dotacjom unijnym, bo ich produkcja na rynek jest znikoma lub równa zeru. Co z nimi się stanie, jeśli Unia wstrzyma dopłaty?

To niewesoło kończymy naszą rozmowę…

Miejmy nadzieję, że do najgorszego jednak nie dojdzie. Wierzę bowiem, że każdy rząd jest odpowiedzialny i ma przede wszystkim na względzie dobro obywateli.

 

 

0 0 votes
Article Rating


Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments